Kulon Stone-curlew Burhinus oedicnemus

Mateusz Matysiak

Kulon Stone-curlew Burhinus oedicnemus



Oto ptak, którego nikt nie widzi!
 
Przez większość dnia nie rusza się, a gdy już z jakiegoś ważnego powodu przebiegnie chyłkiem kilka metrów – natychmiast zastyga w bezruchu. Wówczas od tła odróżni go tylko wyjątkowo bystre lub dobrze uzbrojone oko - na przykład w lunetę. Oczywiście pod warunkiem, że najpierw widzieliśmy, w którym miejscu ptak się zatrzymał. Wszystko dlatego, że Kulony są prawdziwymi mistrzami kamuflażu: płowe, nakrapiane i prążkowane upierzenie wygląda dokładnie tak, jak sucha trawa, piasek, grudy i kamienie, wśród których żyją.
 
Kulony z kolei widzą nas doskonale. A to dzięki parze wielkich, żółtych ślepi, które wyglądają jak gogle! (Albo żart!) W każdym razie, kiedy już zobaczymy Kulona, to tylko tyle zapamiętamy. Reszta jakby nie istniała. (A może to my wyglądamy tak zaskakująco, że biednym ptakom wychodzą oczy ze zdziwienia?...)

W ciągu dnia Kulony najczęściej przymykają powieki. Może w ten sposób chronią się przed agresywnym dziennym światłem? A może po prostu wiedzą, że ich absurdalnie wielkie oczy mogłyby popsuć „zabawę w chowanego”?
 
Co innego nocą. Ptaki wciąż pozostają niewidoczne, za to same widzą wszystko! Nawet dżdżownice i inne małe stworzenia, które kryją się w trawie i w szczelinach gruntu. Wcześniej jakby nieobecne, po zmroku Kulony zaczynają się aktywizować. Dużo wówczas ładnych fletowych zawołań, gwizdów i okrzyków, a także cichutkich kwileń i pomruków... Kulonowe „gadu-gadu-gadu nocą”.
 
Chociaż to niewątpliwie oczy Kulonów najbardziej przyciągają uwagę, ich nazwa w wielu językach nawiązuje do ich mocnych nóg i jakby nabrzmiałych kostek. Język polski nie jest tutaj wyjątkiem. I chociaż ich stawy rzeczywiście wyglądają jak opuchnięte, to ptaki te są doskonałymi i wytrwałymi biegaczami. Nawet w zagrożeniu wolą uciekać pieszo (żeby po chwili zastygnąć w bezruchu), niż poderwać się do lotu. W końcu jednak będą musiały polecieć – i to w daleką drogę do Afryki i z powrotem.
 
Niezwykłych ptaków o hipnotycznym spojrzeniu w Polsce już nie zobaczymy. I wcale nie dlatego, że tak doskonale się zakamuflowały. Bardzo wrażliwe i nieśmiałe Kulony, które zakładają gniazda na ziemi, nie mają szans w starciu z quadami, „dzikimi” wysypiskami śmieci, wszędobylskimi psami i kotami, ignorancją urzędników. Nie poradzą sobie wobec braku dobrej woli i zainteresowania ze strony nas wszystkich. Tymczasem sezon lęgowy Kulonów (i wielu innych ptaków) trwa tylko kilka miesięcy w roku. Dla wszystkich wystarczyłoby czasu i miejsca.
 
Kulon jest jednym z wielu gatunków, które niedawno w Polsce wygasły.   
 
Podzielmy się naszą planetą. Przecież nie jesteśmy sami na Ziemi.